Rodolfo Vargas Arizu w radiu Aconcagua: „Mendoza będzie produkować feromony do zwalczania Lobesia botrana”

„Pracujemy nad tym od roku” – wyjaśnił minister w wywiadzie dla programu Agrorrecargado, zauważając, że dyrektor generalny francuskiej firmy M2i , części grupy L'Oréal, już odwiedził Mendozę. „Zamierzają otworzyć sklep w Mendozie, w Rivadavia. Produkują feromony. Nie będą produkować matrycy, ale wyprodukują produkt z esencji, którą przywiozą, tak jakby była to formuła Coca-Coli” – wyjaśnił.
Firma, która już działa komercyjnie w Brazylii i Chile, wybuduje swój zakład w magazynach Aerotec i w początkowej fazie zatrudni 20 osób, spodziewając się ostatecznie stworzenia 100 miejsc pracy. „Tworzą krajowe partnerstwo między Aerotec a tą firmą, aby uczestniczyć w procesie przetargowym” – wyjaśnił Vargas Arizu.
Strategia obejmuje przetarg publiczny, który rząd prowincji ma nadzieję uruchomić w połowie lipca. Według ministra kampania na rzecz powstrzymania ćmy rozpocznie się pod koniec sierpnia, więc harmonogram jest napięty, ale możliwy. „Dotrzemy do celu. Wszystko jest zaplanowane. Feromony są już tutaj” – stwierdził.
Stan Mendoza sfinansuje część zakupu feromonów, ale będzie również zabiegał o zaangażowanie sektora produkcyjnego. „Często zapewniamy fundusze, feromony są kupowane, a następnie producenci ich nie szukają, nie zwracają na nie uwagi. Wszystko to musi się zmienić” – powiedział.
Podkreślił również, że rząd krajowy nie uczestniczy w finansowaniu. „Rząd krajowy nie wnosi nic. Już kilka razy powiedział nam coś złego, ale my nadal nalegamy” — powiedział. „Sektor produkcyjny ma ogromną misję, by być odpowiedzialnym. Musi się ogarnąć; nie może oczekiwać, że rząd zrobi wszystko” — dodał.
Inwestycje i kontrola zdrowiaSzacunkowa inwestycja w ten projekt wynosi od 15 do 20 milionów dolarów. Ostateczny cel jest jasny: wytępić szkodnika w ciągu dwóch lub trzech lat. „W tym roku, jeśli Bóg pozwoli, zrobimy coś silnego i poważnego. Zaoszczędziliśmy, aby mieć te fundusze i radzimy sobie dobrze” – zapewnił minister.
W kwestii kontroli i dystrybucji produktu wyjaśnił, że jednym z wyzwań będzie zapewnienie, że feromony będą przechowywane w zimnie, czego nie robiono w poprzednich latach. „Od momentu wyprodukowania do rozpoczęcia emisji mija trochę czasu, a wraz z temperaturą proces ten przyspiesza. Czasami kupowaliśmy feromony, które nie były odpowiednie lub przechowywaliśmy je w magazynie” – ubolewał.
Podkreślił również, że utworzenie firmy w Mendozie pozwoli jej obsługiwać rynki regionalne, takie jak Chile i Brazylia, oraz zagwarantuje kompleksowe rozwiązania obejmujące zarówno produkcję, jak i zastosowanie produktu.
„Produkt musi dotrzeć w dobrym stanie i być właściwie używany. To kompleksowe rozwiązanie i najpoważniejsza rzecz, jaką zrobiliśmy do tej pory. Wszystkie poprzednie były tylko łatką” – podkreślił.
Dlaczego nie w biozakładzie w Santa Rosa?Zapytany o możliwość uruchomienia produkcji w biozakładzie Santa Rosa, w którym działa Iscamen, minister wykluczył tę opcję z przyczyn technicznych: „Na razie nie byłyby kompatybilne. Interesuje ich wszystko, co dotyczy zdrowia, podobnie jak nas, ponieważ uważamy, że eksport będzie regulowany kwestiami zdrowotnymi, a nie taryfami” – wyjaśnił.
Obecnie Iscamen będzie nadal koncentrować się na zwalczaniu innych szkodników, takich jak muszka śródziemnomorska i ślimak. „Już eksportujemy larwy muchówek; pracujemy z napromieniowanymi muchami dla Panamy i Urugwaju. Iscamen skupi się na tym, a francuska firma na Lobesia. Taki jest pomysł” – powiedział.
Zachęty i projekcjeNa razie nie ma mowy o konkretnych korzyściach podatkowych dla francuskiej firmy. „Inwestycja jest nadal niewielka. Muszą założyć firmę; zobowiązali się to zrobić w tym tygodniu lub w przyszłym. Postaramy się zakończyć ten proces tak szybko, jak to możliwe” — oświadczył Vargas Arizu.
Oczekuje się również, że nowa firma przejmie monitorowanie, rozstawianie pułapek i przeprowadzanie kontroli tradycyjnie wykonywanych przez Iscamen. „Ta firma zajmowała się nawet monitorowaniem i rozstawianiem pułapek” – powiedział.
Jeśli chodzi o przyszłość, urzędnik był optymistycznie nastawiony: „To bardzo dobrze, że firma otwiera się w Mendozie, aby działać w całej Ameryce Łacińskiej. Robimy coś ważnego”.
Denga i zimno: klimat jako sojusznikPod koniec wywiadu minister został zapytany o sytuację z dengą i obecne temperatury. „W tym roku, na szczęście, denga się nie rozprzestrzeniła. Kontynuujemy długoterminowe badania, ale nie mamy wystarczająco dużo czasu” – wyjaśnił. Odnosząc się do zimna, powiedział: „Ta zimna pogoda jest bardzo dobra dla much, oczywiście. Nie tak bardzo dla ćmy. Ale dla much jest”.
Dzięki ogłoszeniu przetargu, założeniu firmy i udostępnieniu feromonów Mendoza podejmuje zdecydowane działania w celu poważnej walki z Lobesia botrana, szkodnikiem, który w ostatnich latach odbił się negatywnie na przemyśle winiarskim i wymagał długoterminowego rozwiązania.
Posłuchaj całego artykułu tutaj, a radia na żywo możesz posłuchać na stronie www.aconcaguaradio.com .
losandes